Nowoczesna technologia zaczyna już wszędzie wkraczać. Nawet tam, gdzie wydawałoby się pozostał dawny i tradycyjny klimat. Jest to po części związane z przymusem, ponieważ niektóre działalności gospodarze nie mogą funkcjonować bez kasy lub drukarki fiskalnej. Ma na to wpływ również zwykła wygoda, by firma lepiej i sprawniej działała, a także pozyskiwała nowe grono odbiorców. Z tego względu nieco nowości wkracza również na rynek klasycznych codziennych bazarów, gdzie do tej pory wszystko zliczane było na kartce papieru.
Coraz częściej w tego typu miejscach możemy spotkać wagi sklepowe. Nie chodzi jednak o klasyczne urządzenia z dwoma szalami, na których po jednej stronie kładzie się dany towar, natomiast po drugiej odważniki. Z powodzeniem na większych targach spotyka się już elektryczne urządzenia, które wyświetlają dokładny ciężar na małym ekranie LCD. Ma to związek z funkcjonalnością, ponieważ wyliczenie kilogramów zajmuje znacznie mniej czasu. Ponadto są mniejsze, a także dużo lżejsze od tradycyjnych opisywanych już wag. Kolejny aspekt jest czysto marketingowy – dodaje powagi całemu przedsięwzięciu i pokazuje, że się rozwijamy.
Takie wagi sklepowe mogą służyć do ważenia naprawdę sporych ciężarów. Poczynając od kartofli, które później możemy rozbijać na 5-kilowe worki, poprzez jabłka, pomidory i gruszki, a skończywszy nawet na orzechach. Ma to związek ze sporą dokładnością i możliwością wyliczenia ciężaru, co do kilku miejsc po przecinku.
Wagi sklepowe nawet na bazarach nie powinny już nikogo dziwić. Na pewno nie wpłynie to na jakość przedstawianych tam warzyw czy owoców, które po prawdzie są nieco lepsze od tych do kupienia w dyskontach. Ma to związek z rodzimą produkcją artykułów, podczas gdy w marketach często mamy do czynienia z ziemniakami czy ogórkami, które zostały wyhodowane daleko poza naszymi granicami. Pozostaje pytanie jak bardzo ta nowoczesna technologia wejdzie do bazarowego życia. Czy wkrótce doczekamy się fiskalnych kas, znajdujących się obok wystawionych świeżych pomidorów?